poniedziałek, 18 listopada 2013

V MAGAZINE

To jest fenomenalne- muzyka, stroje, modelki love it. 




Kolekcja  Sølve Sundsbø and Kacpra Kasprzyka dla magazynu V. 

W strojach Solve Sundsbo pozowała modelka Zlata Mangafic 





W kolekcji Kasprzyka pozowała modelka Menon Leloup.






Anna Wintour




Każdy kto kocha świat mody na pewno słyszał o Annie Wintour. Redaktor naczelna "Vogue" nie tylko kierująca magazynem mody, który oddziałuje na cały świat, lecz także wspiera młodych projektantów za pośrednictwem fundacji i zbiera pieniądze na cele dobroczynne.

Zapraszam na przeczytanie wywiad z Anna.

Skąd się wzięło twoje zainteresowanie modą ?

A: Mój ojciec był redaktorem gazety, więc przez całe życie otaczali mnie dziennikarze. Myślę, że sława ojca mogła być przyczyną, dla której postanowiłam wybrać pracę w magazynach mody i przeprowadzić się do Stanów w młodym wieku. Gdziekolwiek się wybrałam pytano (w Anglii)  mnie czy jestem córką Charlesa Wintoura. Ja jednak chciałam robić karierę o własnych siłach. Przeprowadziłam się do Nowego Jorku pod koniec lat 70., po przepracowaniu  5 lat w londyńskim magazynie mody, co było fantastycznym treningiem, bo redakcje są tam mniejsze i człowiek poznaje wszystkie aspekty biznesu. Zanim przyjechałam do Stanów, wiedziałam już jak funkcjonuje magazyn mody. zaczęłam pracować w "Vogue'a" na stanowisku dyrektora kreatywnego,a  trzy lata później wróciłam do Londynu, żeby objąc posadę redaktor naczelnej brytyjskiego " Vogue'a". Potem na krótko wróciłam do Stanów jako redaktor naczelna "House & Garden ", a nastepnie zaczełam pracować w amerykańskim "Vogue'u"

Jak wygląda Twój typowy dzień ?

A:Żaden dzień nie jest typowy. Każdy jest inny i dlatego moja praca jest taka ciekawa. Wiele elementów to rutyna- terminy, niektóre zebrania- ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo co się wydarzy.

Jaki wielki masz udział w publikowaniu zdjęć i artykułów , które ukazują się w magazynie ?

 A:Bardzo dobrze deleguję uprawnienia- ludzie pracują lepiej, kiedy mają prawdziwe poczucie odpowiedzialności. Równocześnie też nie lubię niespodzianek. Nie ślęczę nad każdym zdjęciem, ale cały czas lubię wiedzieć co się dzieję.

Jakie rady mogłabyś udzielić młodej osobie zainteresowanej projektowaniem mody ?

A:Nie spiesz się. Przez te wszystkie reality show i celebrytów, którzy myślą, że potrafią projektować, każdemu się wydaje, że można tak po prostu zostać projektantem, fotografem albo modelką, ale to wcale nie takie łatwe. Ludzie muszą iść do szkoły, nauczyć się rzemiosła i zbudować swoją markę- to właściwa, zdrowa droga. Jeśli odnosisz chwilowy sukces, jutro nikt o Tobie nie będzie pamiętał, jednak powolne i staranne tworzenie czegoś, co ma prawdziwą wartość, w końcu zacznie procentować. Bylibyście zdziwieni widząc jak wielu ludzi tu przychodzi: tworzą zupełnie ładne ubrania, ale nie wiedzą jak sprawić by ich marka odróżniła się od innych albo nie mają biznes planu albo nie wiedza gdzie umieścić produkcję. Nie biegnijcie, zanim nauczycie się raczkować. To bardzo trudna branża, pełna wielu niezwykle utalentowanych, kreatywnych ludzi, którzy ciężko pracują, a mimo to ponoszą klęskę. Jeśli zdobędziecie  solidne postawy, macie znacznie większe szanse na powodzenie.

Czym się kierujesz wybierając szeregowego pracownika "Vogue" ?

A: Szukam kogoś kto naprawdę czyta ten magazyn. Ludzie mówią "Och uwielbiam "Vogue' a", ale jak poproszę aby powiedzieli co konkretnie się im podoba albo którego fotografa cenią najbardziej, patrzą na mnie jak na wariatkę. Wysil się, poszperaj w internecie, chodz do muzeów i zgłaszaj się na staż. Lubię mieć młodych asystentów. Oni mają energię, a ja poświęcam im czas, by zrozumieli na czym polega nasz praca. Inwestując w nim, inwestuje w magazyn.

Jest jakiś stój którego nie należy wkładać idąc na rozmowę z Tobą? 

Jest: garsonka . Ale kto wie? Może za rok będę lubiła garsonki. Poza tym nie ma nic przeciwko dżinsom. Jeśli dziewczyna stara się o prace w dziale mody i przychodzi do mnie w świetnych dżinsach zestawionym z odpowiednim topem, jestem na tak.

Co roku CFDA/"Vogue Fashion Fund wspiera finansowo trzech młodych i dobrze zapowiadających się projektantów. Jak się to zaczęło ?

A: Po 11 września 2001 roku, kiedy odwołano Fashion Week w Nowym Jorku i projektantom spadły zaliczki oraz mnóstwo pieniędzy, postanowiłam wesprzeć młodych, zdolnych Amerykanów. Zorganizowałam pokaz w Showroomie Caroliny Herrery, zapraszając 10 młodych projektantów, którzy wydawali się najbardziej obiecujący. Podczas rozmów z nimi zdaliśmy sobie sprawę, że często z trudem wiążą koniec z końcem. I wtedy założyliśmy fundację. wszyscy finaliści mówią, że to wspaniała reklama i że wygrane pieniądze pomagają w karierze. Najbardziej fantastyczne jest to że mogą nawiązać kontakt z osobami, którymi normalnie by nie poznali i zktórymi nie mieli by okazji porozmawiać. Jesteśmy bardzo dumni z tej fundacji. Reszta naszej branży ma w tym zaległości. W przeciwieństwie do wielu inicjatyw- które mają na celu raczej wyzyskiwanie młodych talentów- tu naprawdę chodzi o pielęgnowanie ich i rozwijanie.

Czy jest coś co byś chciała powiedzieć młodym ludziom  ?

A: Trzeba po prostu kochać to co się robi. Nie wystarczy myśleć, że to fajna sprawa
, trzeba naprawdę w to wierzyć. Zostałam wychowana w taki sposób, że bezgranicznie wierzę w ważność dziennikarstwa i komunikacji oraz darzę słowo drukowane duża miłością. Mam duży szacunek do utalentowanych ludzi, z którymi pracuję, dlatego że są najlepsi w swoim fachu i obchodzi ich to co robię.











Na koniec cytaty  Annie  dotyczący każdego " Stwórz własny indywidualny styl. Nie interesują mnie dziewczyny, które wchodzą do mojego biura markowe od stóp do głów jakby właśnie zeszeły z wybiegu.  Interesują mnie osoby, które kreują siebie w oryginalny, niezależny sposób."